Miliony milionów ludzi modlitwę tę od osiemnastu wieków odmawiały, miliony ją do dziś dnia codziennie odmawiają, i nieomal na miliony liczyć się dadzą komentarze, parafrazy, kazania, rozpamiętywania, uwagi i rozwagi, tak wiązaną, jak i niewiązaną mową, których się ona stała i dotąd staje przedmiotem; a przecież wyznać musimy, iż jej do tej chwili, w jej teologicznym, historycznym i filozoficznym znaczeniu, jeszcze nie pojęto, że się jej stosunku do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości nie domyślano, że najważniejszego, bo ostatecznego objawienia i nadzwyczajnego proroctwa w niej dotąd nie spostrzeżono – słowem, że jej wiecznego znaczenia a wiekowego przeznaczenia dotąd nie odkryto. Wolą więc Bożą jest, abyśmy dostąpili sami przez się naszej prawdziwej, harmonijnej wolności, bo wolność – jakeśmy wyżej widzieli – jest istotnie znaczeniem i przeznaczeniem Ducha, jego najszlachetniejszym owocem. Żywioły tej wolności, pierwiastki tego spełnego wyrobu Ducha położył Bóg w całej jego przyrodzonej organizacji, w jego sercu i w jego umyśle. Znajdujemy w Duchu naszym skarby ogromne, ukryte, które są zadatkami Ducha, pierwiastkami, gdybyśmy tego nie mieli, nie mielibyśmy co wyrabiać – nie znalibyśmy naszego przeznaczenia. liczba stron: wolumin I - 652, wolumin II - 592