Jeśli prawdą jest, że dojrzałość osiąga się mordując własnego ojca, to jako dzieci Foucalta znaleźliśmy się w ekstremalnie trudnej sytuacji. Ostatecznie nie przyszło nam do głowy nic innego, jak tylko zaczytać Foucaulta na śmierć, czytać go tak długo, tak rzetelnie, z tak sadystyczną pedanterią, aż przenicujemy corpus jego dzieł na wylot i ujawnią się źródła, z których jego myśl wypłynęła, oraz ujścia, którymi może popłynąć dalej, już bez ojcowskiej opieki. Niniejszy tam jest skutkiem tego morderczego czytania.