W nowej książce Huberta Klimko-Dobrzanieckiego splatają się trzy historie, jedno miasto – Wiedeń - i jeden wspólny motyw – śmierć. To co pozornie proste i nieuniknione odsłoni jednak przed czytelnikiem cały kalejdoskop postaw i odcieni. W słodko-gorzkim korowodzie towarzyszyć będziemy bohaterom w ich ostatniej drodze, którą i my sami kiedyś będziemy musieli przemierzyć. Książka eksperymentuje z narracją i językiem, balansuje pomiędzy humorem i powagą, tworząc celny, tragikomiczny portret austriackiego społeczeństwa. Ale to zwierciadło, w którym śmiało i my sami moglibyśmy się przejrzeć.