Czas jest zasobem - wszyscy wiedzą, że trzeba nim gospodarować. Na Dysku zadanie to przypada Mnichom Historii, którzy magazynują go i przepompowują z miejsc, gdzie się marnuje (na przykład spod wody - ile czasu potrzebuje dorsz?), do miast, gdzie nigdy nie ma dość czasu. Ale konstrukcja pierwszego na świecie naprawdę dokładnego zegara staje się dla Lu-Tze i jego ucznia Lobsanga Ludda początkiem wyścigu... no, z czasem. Ponieważ ten zegar zatrzyma czas. A to będzie dopiero początkiem kłopotów. "Złodziej czasu" prezentuje także pełen komplet postaci drugoplanowych - bohaterów i złoczyńców, yetich, mistrzów sztuk walki oraz Ronniego, piątego Jeźdźca Apokalipsy (który odszedł, zanim stali się sławni). Książka uznana przez Rzeczpospolitą za bestseller roku 2007. W lepszym świecie byłby uznany za pisarza wybitnego, a nie tylko popularnego... To najlepszy Pratchett, jakiego czytałem... Powinien być mocnym kandydatem do Nagrody Bookera. Charles Spencer, "Sunday Telegraph" Czyta się z bezbłędną płynnością i pewnym tempem, które stały się przez lata znakami firmowymi Pratchetta. Peter Ingham, "Times on Saturday" Terry Pratchett jest jednym z wielkich konstruktorów światów dodatkowych - czy też wyimaginowanych albo alternatywnych. Nie jest wtórny. Jest zbyt mocny... ma rzeczywistą energię prawdziwego bajarza. A. S. Byatt, "The Times" Jednych ucieszą tropy pop-kulturowe i liczne aluzje do filmów akcji, od szpiegowskich klasyków po tak popularne ostatnio kopane kino klasy B. Inni zapewne zacierać będą ręce z radości zawsze tam, gdzie autor w sposób pozbawiony jakiejkolwiek złośliwości wyśmiewa wszelkie stereotypy oraz etykiety. Miłośnicy biblijnej symboliki, a w szczególności Apokalipsy według św. Jana, także nie zostaną odprawieni z kwitkiem. Powinni szykować się na chwilę, kiedy to czas dobiegnie końca. Pratchett w sposób uroczy przemycił świetny traktat filozoficzny, w którym przytacza najciekawsze pytania o naturę czasu, istnienie i nieistnienie oraz kwestię poznania i doświadczenia. Dominika Węcławek, "Życie Warszawy"