Od początku nowożytności teologia musiała bronić się przed kolejnymi oskarżeniami ze strony świeckiego rozumu. Swojej prawomocności wiara musiała jednak dowodzić w konfrontacji z rzekomo neutralną światopoglądowo ideą racjonalności, do której ugruntowania przyczyniły się nauki społeczne. Co jednak, gdy okaże się, że sekularny rozum sam uwikłany jest w teologiczne założenia, których nie potrafi skutecznie dowieść? A co gorsza, gdy wraz z fałszywymi ideami prowadzi nieuchronnie do konfliktów, których nie potrafi samodzielnie zażegnać – ze względu na swoje zakorzenienie w „ontologii przemocy”?
Z tymi wyzwaniami konfrontuje się Milbank w tym tomie, w którym ukazuje „trzecią drogę” dla teologii: inną, niż zgoda na ataki ze strony nauk społecznych i próby formułowania obrony pod dyktando świeckich idei neutralności.