W XX wieku Węgry przeszły niezwykle złożoną ewolucję w polityce zagranicznej. W chwili przejęcia władzy przez komunistów w 1948 roku Budapeszt został podporządkowany Moskwie. Zależność ta stopniowo się zmniejszała, dzięki czemu w 1968 roku János Kádár mógł pełnić funkcję negocjatora między Czechosłowacją a ZSRR. W czasie kryzysu w Polsce w latach 1980–1981 węgierscy przywódcy sceptycznie odnosili się do skutków interwencji zbrojnej w PRL, choć uważali NSZZ „Solidarność” za wroga socjalizmu. Po 1989 roku polityka zagraniczna Budapesztu na nowo stała się niezależna i wielowektorowa. Za szczególnie ważne należy uznać działania mające na celu wsparcie diaspory węgierskiej żyjącej w krajach sąsiednich. Tak zwana polityka narodowa była najbardziej widoczna w relacjach z Rumunią, Słowacją, Ukrainą i Serbią.
Węgry z racji geograficznego położenia stanowią swego rodzaju pomost między Wschodem a Zachodem. Węgierskie elity uważają relacje z zachodnimi krajami za bardzo ważne, przy czym zwracają się ku Wschodowi zawsze wtedy, kiedy chcą pokazać swoją niezależność. Wschód kojarzy im się z kolebką narodu, dawną potęgą i poczuciem bezpieczeństwa. Po 1956 roku pierwszymi państwami (nie licząc demoludów), które uznały reżim Kádára, były kraje azjatyckie, a pod koniec lat 80. Budapeszt nawiązał relacje z Koreą Południową i odnowił stosunki z Chinami. W XXI wieku sztandarową koncepcją w polityce zagranicznej Węgier jest „otwarcie na Wschód”. Jako jeden z pierwszych krajów w Europie dostrzegły one potencjał w handlu i współpracy z ChRL, ale chwalenie „chińskiej drogi demokracji” i stwierdzenia, że Węgrom bliżej do Ankary, Moskwy i Pekinu, mogą budzić niepokój nie tylko w Brukseli, ale także w innych stolicach Unii Europejskiej. Krytycy uważają, że kierunek wschodni nie ma racji bytu, ponieważ realne kontakty (głównie gospodarcze) łączą Budapeszt z gospodarkami starej Unii.