Warszawa, Londyn, Berlin, Praga, Wiedeń, lata 1900-30. Siódma część wspomnień Daniela W. Bachracha. Tym razem pomyślana jako całość i publikowana w „Ekspressie wieczornym ilustrowanym” w 1930 r. Daniel Bachrach opisuje, jak przypadek sprawił, iż został detektywem i jakie były początki jego pracy w policji londyńskiej. Zdradza również kilka faktów ze swojego życia. Poznamy jego pierwsze amatorskie dochodzenie w sprawie morderstwa w pociągu, a także historię tajemniczego fotografa o zielonych oczach oraz hazardzisty, grającego na wyścigach konnych, który zawsze wygrywał. W Warszawie Bachrach tropił morderców „Czerwonej damy” oraz handlarzy żywym towarem. Oparte na faktach 86. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy Fragment książki: – Co się stało, proszę pani? – chwyciłem ją za ręce. Utkwiła we mnie rozszerzone przerażeniem oczy i wyszeptała przerywanym głosem: – Tam... tam... zamordowany człowiek... Nie pytając o dalsze szczegóły, pobiegłem w kierunku, na który wskazała, zaglądając pospiesznie przez szyby do przedziałów. Przede mną i za mną rozlegały się szybkie kroki innych pasażerów. Wreszcie dopadłem do owego przedziału, w którym, półleżąc, półsiedząc, spoczywał na ławce trup zamordowanego mężczyzny. Twarz jego była zalana krwią, spływającą szeroką strugą z głębokiej rany na czole. Pasażerowie tłoczyli się przed drzwiami, nie mając odwagi wejść do środka. Nagle jeden z mężczyzn zawołał po angielsku: – Trzeba zatrzymać pociąg... Mówiąc to, skoczył do hamulca i już miał pociągnąć za rączkę, gdy zabrzmiał stanowczy rozkaz: – Stop! Nie ruszać hamulca! Morderca ucieknie, gdy pociąg stanie!