Woźnica znajduje w rowie przy lesie zwłoki człowieka. Milicja prędko stwierdza, że był to szanowany urzędnik Adam Grodzki. Problem jednak w tym, że nie wiadomo, jak zginął - bo że było to morderstwo nie ma wątpliwości - tylko, że zmarły nie ma żadnych uszkodzeń zewnętrznych ciała, nie został również otruty. Milicja poszukuje nie tylko motywu zbrodni, ale także przyczyny śmierci, z jaką nie miała dotychczas do czynienia. Kto byłby w stanie dokonać tak wymyślnego zabójstwa? Czy pobudką były pieniądze, czy może rodzinne zaszłości? I dlaczego wszyscy w tej sprawie kłamią?