Ron Suskind, dziennikarz i laureat Nagrody Pulitzera, opisuje dwadzieścia lat z życia swojej rodziny, dla której filmy Disneya stały się jedynym sposobem na porozumiewanie się z synem Owenem. Chłopiec, u którego zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu, przez lata nie posługiwał się mową uwielbiał za to przesiadywać przed telewizorem i raz po raz oglądać te same bajki. Z czasem nauczył się na pamięć kwestii oraz piosenek z ukochanych filmów, przekształcając je we własny język. Słowami wypowiadanymi przez bohaterów i ich pomocników zaczął wyrażać miłość, radość czy smutek. Tym samym wciągnął bliskich do swojego animowanego świata.