Warszawa, lata 30. XX w. Na spotkaniu znajomych trwa seans spirytualistyczny. Medium połączone z głosami zza światów przestrzega jakiegoś Józka przed prokuratorem Winderem i doktorem Raczyńskim. W przepowiednię nikt specjalnie nie wierzy. Już niedługo Józef Darzycki, major wywiadu, staje się świadkiem dziwnych zdarzeń, jakie mają miejsce w jego otoczeniu. Znikają akta szpiega Mowikiewicza, a także ktoś w przebraniu generała włamuje się do centrali wywiadu i wynosi stamtąd ważne dokumenty, mordując wcześniej dwie osoby. Na miejscu śledczy znajdują ogłuszonego Darzyckiego w mundurze generalskim. Wszystko sprzysięga się przeciwko niemu. Nikt nie chce słuchać jego wyjaśnień i zostaje on postawiony w stan oskarżenia jako szpieg. Czy jest jeszcze szansa na uratowanie majora?
74. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
/
W tej samej chwili przez otwarte okno wpadł do gabinetu biały śliczny motyl. Delikatnie musnął nastroszone brwi pułkownika, lecz widocznie przeraził go bliski kontakt z rozgniewanym mężczyzną, gdyż rychło wyfrunął z pokoju. Porucznik z dużym zainteresowaniem śledził małego motyla i po jego kształtnie wykrajanych wargach przewinął się pobłażliwy uśmiech.
– Pan porucznik jest beznadziejnie niepoprawny – westchnął pułkownik, którego uwagi nie uszła zmiana zaszła na twarzy młodego oficera. – Kiedy kończy się pana urlop?
– Pojutrze.
– Miejmy nadzieję, że do tej pory akta Mowikiewicza się znajdą. W przeciwnym razie pan będzie musiał zapomnieć przynajmniej na pewien czas o swoich motylach. W naszym gronie znajduje się zdrajca! Obowiązkiem każdego uczciwego człowieka jest go zdemaskować. Nie spocznę, dopóki nie wykryję winowajcy!/