Lekkość zaproponowanego dyskursu utkanego ze wspomnień odbiorczych uwikłanych w okoliczności oglądania filmów: nastrój, czas czy osoby, które z opisywanymi filmami się kojarzą, sprawia, iż dajemy się ponieść narracji Autora, który uwodzi nas wspominkami, doprowadzając do konkluzji/hipotez naukowych. Pitrus przyjął przemyślaną strategię i napisał książkę zarówno osobistą, jak i intymną. Jest ona bowiem wyrazem osobistych fascynacji Autora, zaś każdy rozdział inspirowany był osobistą historią, która oparta jest na relacji z babcią Heleną, którymś z kolegów sprzed lat albo najbliższych teraz osób. Nie należy jednak tej propozycji traktować jako albumu wspominkowego, jest to raczej zapis rekonstrukcji okoliczności odbiorczych, przywołanie stanu świadomości widza kiedyś i skonfrontowanie go z obecnymi kompetencjami uniwersyteckimi.