Lata 1909-14, Australia, Kalifornia, Chile, Falklandy. Fred Crutcher, Anglik z pochodzenia, pracuje w biurze w Melbourne na stanowisku kasjera. Całe życie uczył się pilnie w angielskiej szkole, następnie ze względu na stan zdrowia wyjechał do cieplejszej Australii. Znaczną część pieniędzy posyła co miesiąc biednej rodzinie w Norwich. Dotychczas Crutcher nie poznał rozkoszy życia. Pewnego razu, kolega z pracy, niejaki O’Brien, zabiera go do spelunki, która jest także palarnią opium. Crutcher poznaje tam piękną tancerkę-kurtyzanę Lucy Belnamur. Ratuje ją dwukrotnie z opresji, po czym zamieszkują razem. Tancerka sprowadza go na złą drogę, namawiając do defraudacji pieniędzy i ucieczki z kraju. Crutcher wplątuje się w wir zdarzeń, których tłem jest bitwa niemiecko-angielska o Falklandy. Stary polski kryminał. Tom 3 Fragment książki: O’Brien prowadził Crutchera jeszcze dalej. Już z daleka, zatarte pomroką nocy, majaczyły się podłużne mola strzelające śmiało w morze i jakieś cienie statków i okrętów, same widome w widmowej poświacie księżyca. Gdzieś, w jakimś zatraconym zaułku, wciśniętym między dwie kwadratowe bryły portowych magazynów, grała stara, zdezelowana harmonia. Stąpając cicho i bezszelestnie minął ich oficer marynarki wojennej, z emblematami angielskiej floty na ugalonowanej czapce. Przewodnik Crutchera skręcił teraz w prawo. Szli wzdłuż magazynów czerniejących swymi olbrzymimi, przysadkowatymi sylwetami, patrzących w noc martwicą swych ślepych, zamurowanych okien. O’Brien zatrzymał się naraz przed narożnym domem kryjącym się w cieniu dwu wielkich budowli. Wskazując Fredowi laską, oznajmił lakonicznie: – To tu!