Bałuty, czołgi, punk rock, zbuntowana młodzież i wtedy oni wchodzą cali na czarno. W latach 90. XX wieku przez Łódź przeszła prawdziwa burza zmian. Zespół Cool Kids of Death, jak sama nazwa wskazuje, pochodzi właśnie z Łodzi. Jego przekaz był jednak szerszy, wyrażający niepokoje tzw. Generacji NIC. Czy naprawdę dwie dekady po przełomie 1989 roku młodym ludziom pozostawała albo mrówcza praca w korpo, albo rzucanie butelkami z benzyną? To nie jest kolejna historia wzlotu i upadku rockowego zespołu. To podróż w czasie do epoki bazarowego kapitalizmu, kaset VHS, przegrywanych płyt CD i traconych złudzeń.