Sen uwalnia tylko na niedługo. Do jawy, do pamięci, do wspomnienia krótkie przepustki. Potem wraca się z ciekawością i niepokojem. Przychodzą pasje błądzenia. Tu i na wyspach. Nawet w miejscach, gdzie nas nie było i dokąd nie zamierzaliśmy się udać. Czasem nie wiadomo, czego doświadczyliśmy tam, a co zdarzyło się tutaj. Jeśli dawno, jeśli nawet w tym samym, innym ciele. I znowu w sen, jego tysięczną opowieść jak Franz Kafka w Troi. Troi pod Pragą, w charakterze ogrodnika Instytutu Pomologicznego. Jaki był powód, że go tam przyśniono?
Czyje to były właściwie prace dni i snów? Czyj carnet de voyage?
Krzysztof Lisowski pisarz, zbieracz snów, badacz niekonieczności. Autor wielu książek. Krakowianin.