Warszawa, Katowice, dwudziestolecie międzywojenne. Jerzy Swen otrzymuje wiadomość o otrzymaniu wielkiego spadku po zmarłym kuzynie, Ignacym Compre. W tym celu musi się udać do Katowic. Prędko okazuje się, że jest więcej pretendentów do spadku i każdy ma trudności z dotarciem do katowickiego notariusza. W międzyczasie testament znika. Rozpoczyna się gra ze śmiercią. Czy jej pomysłodawcą jest syn zmarłego, który otrzymał w spadku tylko 1/5 majątku? Wszystkie poszlaki na to wskazują. W sprawę zostaje przypadkowo zaangażowany prywatny detektyw doktor Boman, przyjaciel naczelnika Warszawskiego Urzędu Śledczego. Czy uda mu się ochronić spadkobierców i odzyskać skradziony testament?
56. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Walka o spadek
Fragment książki:
Na twarze mężczyzn wystąpiły nabrzmiałe od wysiłku żyły. Dźwignęli nieprzytomnego na całą jego wysokość.
– Teraz trzymajmy go tak, aby uderzył głową o przęsło! – rzekł człowiek z korytarza.
Pociąg pędził z nieuchronną szybkością naprzód. Trójka mężczyzn na tle sypiącego iskrami parowozu wyglądała jak jakaś wspaniała rzeźba trzech demonów piekielnych.
– Już widać mostek! Uważaj na siebie! – ostrzegł towarzysza człowiek z flaszeczką.
Czarna plama mostu zbliżała się z każdym ułamkiem sekundy.
Jeszcze sto metrów!
Osiemdziesiąt!!
Pięćdziesiąt!!!
Trzydzieści!!!
Dwadzieścia!!!