Warszawa, Londyn, Lwów, Tatry, Czarnohora, dwudziestolecie międzywojenne. Niejaki Morris zdradził sekrety angielskiej korporacji Oil Company, czym przysporzył im sporych kłopotów. Dzięki temu Amerykańsko-Argentyńskie Towarszystwo Eksploatacji Kopalń zyskało przewagę. Anglicy chcą się odegrać, kradnąc wynalazek inżyniera Turczyńskiego ze Lwowa, który pracuje dla Amerykanów. Dokumentacja wynalazku została schowana w specjalnym miejscu w willi przyjaciela Turczyńskiego, Lucjana Jesieńskiego. Niestety, jego żona cierpi na chroniczną nieuzasadnioną niczym zazdrość, a wokół wszystkich bohaterów zaczynają się pojawiać dziwni ludzie. Jaki będzie finał tej historii?
Podobnie, jak w innych książkach Otto Stemina, także i tu akcja przenosi się w Tatry oraz w Czarnohorę, co wyróżnia ten kryminał spośród innych powieści tego gatunku napisanych przed 1939 r.
55. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Kryminał górski
Fragment książki:
Cicho mknęła czarna czteroosobowa limuzyna po asfalcie ulic stolicy pustoszejących coraz bardziej w przecznicach. Wydłużone cienie, nieprzeniknione dla promieni latarń, groźne swą mrocznią, posępne niejedną tragiczną tajemnicą, pierzchały w kolisku świateł wytyczających drogę w przestrzeni. Turczyński z Jesieńskim spieszyli w niezbyt wesołym nastroju wprost do domu, znużeni i znudzeni przebiegiem długiej konferencji.
– Nie odnoszę wrażenia, by sprawa na tym rzeczywiście się skończyła – zdradzał Jesieński swoje obawy. – Będziemy musieli zdwoić ostrożność. Nie przypuszczam, aby pan Arloff zechciał uciec się do jakichś zbyt drastycznych pociągnięć w obawie, byśmy nie odpowiedzieli obroną konieczną, jako że i prawo jest za nami.