Warszawa, Łagiewki, dwudziestolecie międzywojenne. Okazuje się, że Arsene Lupin wcale nie zginął w Maroku, tylko przeniósł się z działalnością do Warszawy. Napotkany w klubie Marabutów Francuz Medieval zakłada się z prywatnym detektywem Konradem Wichurą o to, czy słynny złodziej wyprowadzi detektywa w pole, czy ten go prędzej złapie. Już niebawem Konrad Wichura będzie miał trudny orzech do zgryzienia. Jednocześnie kontakt z detektywem Wichurą i komisarzem Wagnerem nawiązuje francuski milioner mieszkający w Polsce, Izydor Bitru. Dostał list z pogróżkami od Arsene Lupina i obawia się o swój majątek. Detektyw i komisarz wyjeżdżają do pałacu w Łagiewkach, aby złapać słynnego złodzieja.
57. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Słynny złodziej w Polsce
Fragment książki:
Był bardzo sprytny, widocznie jednak sądził, że to nie zorganizowana zasadzka, lecz przypadkowe spotkanie. Omal nie przypłaciłem życiem tego jego mniemania. Zanim zdołałem się zorientować – czyż mogłem przypuszczać, że w tym właśnie momencie, zdeterminowany, pójdzie na „mokrą robotę”? – w ręku jego zaczerniał rewolwer
i padły dwa strzały. Wierzcie mi panowie, że z pewnością nie byłbym siedział teraz tu, w Warszawie, w wygodnym fotelu, w gabinecie klubu „Marabutów”, gdyby nie czujność jednego z wywiadowców, którzy kręcili się w hali bankowej, udając interesantów. Wywiadowca ów, jakby przeczuwając, co się święci, zbliżył się, nie czekając, kiedy dam sygnał, i nagłym ruchem obalił mnie na ziemię w krytycznym momencie, ratując mnie tym od kuli Sankeya. W kilka sekund później fałszerz czeków i papierów bankowych
był już rozbrojony i skuty. Zmarł przed dwoma laty w więzieniu w Dartmoor. Wyrok opiewał na dziesięć lat.