Książka francuskiego historyka, opowiada historię wyjątkowej
kobiety z zamierzchłych czasów, „pierwszej królowej Francji”, którą ze względu na sposób sprawowania władzy można uznać za jedną z twórczyń średniowiecznej cywilizacji. Śródziemnomorskie korzenie, a zarazem umiejętność przystosowania się do nowej, barbarzyńskiej rzeczywistości czynią z niej postać na granicy dwóch światów, starożytnego i średniowiecznego, dlatego autor nie waha się porównać jej do papieża Grzegorza Wielkiego – ostatniego papieża starożytności i pierwszego papieża średniowiecza. Królowa Brunhilda została po blisko 1500 latach
zrehabilitowana. Na nowo odczytując i analizując źródła, autor wybiela jej czarną legendę i rolę w historii Królestwa Franków. Z przebiegłej intrygantki, knującej podstępy, toczącej permanentną walkę o wpływy,
szczególnie z Fredegundą, ukazuje czytelnikowi dostojną córkę wizygockiego króla oraz światłą, miłosierną i dalekowzroczną chrześcijańską władczynię Zachodniej Europy (/Regnum Francorum/ sięgało od Bretanii po Adriatyk oraz od Pirenejów po pogranicze Danii). W czasach niepokojów, barbarzyńskich obyczajów, ciągłych wojen, mordów politycznych, buntów szlachty konsekwentnie starała się zachować resztki rzymskiej cywilizacji, hołdowała koncepcji państwa sprawiedliwego, inspirowała
reformę prawa (salickiego), władzy sądowniczej i administracji. Przyjaciółka papieży i zakonników reformatorów, symbolicznie pośredniczyła w narodzinach europejskiej średniowiecznej cywilizacji, a jej męczeńska śmierć w 613 roku wyznaczyła, na całe stulecia, etos władzy monarszej – z woli Bożej. Zmagania i rywalizacja Brunhildy z Fredegundą uważane są przez
wielu historyków za podłoże historyczne niemieckiego eposu narodowego /Pieśni o Nibelungach/. A biografii królowej Brunhildzie pozazdrościłby niejeden /hollywoodzki/ scenariusz.