Lata 30. XX wieku. Bernard Żbik, słynny inspektor policji, odbiera dziwny list z zapowiedzią morderstw w Lechowie. Anonim podpisano „As Pik” i wszystko wskazuje na to, że jest to pseudonim rzeczywistego mordercy, a tajemniczy list nie jest zwykłym żartem. As Pik wyraźnie wskazuje w liście, kogo zamierza zabić oraz podaje listę nazwisk, wśród których może znajdować się prawdziwe nazwisko autora. Tym razem to przestępca rozpoczyna niebezpieczną rozgrywkę ze słynnym inspektorem. Wobec mylenia śladów i błędnych tropów, które podsuwa autor listów, policja pozostaje bezradna. Tymczasem w Lechowie dochodzi do pierwszego morderstwa. Rozpoczyna się kolejna Wielka Gra, ale tym razem to morderca rozdaje karty. Czy Bernard Żbik zdoła przechytrzyć wyjątkowo przebiegłego rywala? – To jest odbitka kopiowa. Oryginał nadawca wolał zachować dla siebie i dlatego chyba twierdzi, że nie znajdziemy odcisków palców. No i mógł operować w rękawiczkach. Wyjął z szuflady pincetkę i duże, oprawione w ebonitową rączkę prostokątne szkło powiększające. Przysunął ostrożnie list, gdy aspirant Kobylański wyjaśnił: – Już zbadane przez odział daktyloskopijny, panie inspektorze. Może byłem w tym wypadku aż zanadto gorliwy, lecz ten list... Taki dziwny... Nie ma na nim żadnych odcisków palców, zadraśnięć ni śladów zapachowych... Czy to będzie wariat?... – dodał niezbyt konsekwentnie. Inspektor Żbik podniósł głowę i uśmiechnął się. W jego szaro-piwnych oczach nie można było wyczytać co sądził o tym świstku. – Jeżeli wariat, to dowcipny. Jego zmysł humoru jest może nieco makabryczny... Najlepsza i najtrudniej dostępna w oryginale powieść z inspektorem Żbikiem.